Yami no Matsuei
Forum
» FAQ
» Szukaj
» Użytkownicy
» Grupy
» Galerie
» Rejestracja
» Profil
» Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
» Zaloguj
Forum Yami no Matsuei Strona Główna
->
Luźne rozmowy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Gabinet sekretarza
----------------
Regulamin forum
Kwestie techniczne
O nas
Biblioteka Meifu
----------------
Manga
Anime
Bohaterowie
Luźne rozmowy
Inne mangi i anime
Kokakurou
----------------
Fanfiction
Fanart
Inne
Dyskusje i porady
Offtopic
----------------
Herbaciarnia
Rating
Partyjka shogi
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Molly
Wysłany: Nie 10:04, 04 Lis 2007
Temat postu:
A moja przygoda zaczęła się, kiedy w grudniu poszłam kupić inną mangę. Wtedy zobaczyłam Yami no Matsuei, spodobał mi się tytuł i kupiłam.
Tsuzuki
Wysłany: Nie 0:23, 04 Lis 2007
Temat postu:
Hmmmmm ciekawe pytanie... moja przygoda z Yami zaczeła się dzięki mojemu koledze Watari san... Obecnie kocham tę mangę i anime, mam ksywe Tsuzuki i poprostu żyję tym co się tam dzieje... To jest poprostu kawaii i będę to czytała i oglądała dalej...tylko szkoda że będzie wszystkich razem czesci 11 tej mangi... Pozdro dla wszytskich fanów Yami No Matsuei
Cheeky_Doll
Wysłany: Nie 22:06, 30 Wrz 2007
Temat postu:
A moja przygoda z YAMI NO MATSUEI zaczęła się od wypadu z koleżanką (Ewą) do opolskiego Empika ...Ewa miała kupić 1 tom Death Note i jeszcze jakieś mangi chciała zobaczyć ... no ale w Empiku Death Note nie było ... poszłyśmy do Matrasa ... i tam właśnie leżały sobie 3 tomiki Yami No Matsuei (1,2 i 4 ... trzeciego niestety nie było
) ... kreska tak mi się spodobała ... że stwierdziłam że sobie tą mange kupię ... Ewa ostrzegła mnie że zawiera ona wątek yaoi (nigdy nielubiłam yaoi, wolałam yuri)
no ale skusiłam się i kupiłam I tom ... i mało tego że zmieniłam zdanie co do yaoi ... w mandze YnM od razu się zakochałam... 2 dni później pojechałam po 2 i 4 tomik ... jestem w trakcie poszukiwań trzeciego ...
RedMorphine napisał:
Hmmm... Moja przygoda z YNM zaczęła się... xD Od piosenki z openingu. O.o Usłyszałam L'Arc En Ciel - Eden, a wiedząc, że jest to opening do anime, postanowiłam obejrzeć. ;D I nie żałuję.
Opening do YnM jest BOSKI! ... z soundtracku podoba mi się jescze
utwór "Tsuzuki Asato" i "HISOKA" ...
BTW. fajny avatar ... Wataru z 12012 jeśli się nie mylę?
uwielbiam ten zespół
Aduu
Wysłany: Pią 11:48, 28 Wrz 2007
Temat postu:
No tak
Jak to zwykle ze mną bywało wszystko zaczeło się od starego Kawaii
Oczywiście zbytnio nie czytałam recenzji xD ale sam wygląd bohaterów przykuł moją uwagę. Ale ja tak mam zawsze xD I się zaczęło
Ściągnęłam sobie pierwszy odcinek i polskie napisy. A że mnie to wciągnęło, tak też wałkuje wszystkie odcinki w kółko
orcio
Wysłany: Pon 9:06, 20 Sie 2007
Temat postu:
Moja przygodaz yami zaczela sie dzieki Bel. Poznaly my sie na forum zaopatrzonym w chat, na ktorym to odbywaly sie dlugie rozmowy do poznej nocy. Rozmowy roznej masci. Pewnego dnia, kiedy to ostalysmy sie z Bel same, chociaz Dolla chyba tez byla obecna, ale skleroza nie boli, rozmowa zeszla na mangi. I zaczela mnie nawracac kobita na swoje.
Mnia olsnilo, ze w ktoryms antycznym Kawaju byl artykul, z ktorego pamietalam troche obrazkow, udalo mi sie pomylic Watariego z Murakim i pare innych kwiatkow stworzyc. I wtedy Bel wkroczyla do akcji zaopatrzona w linki do anime i mangi. I tak, pod wplywem Bel i radosnego ogladania... Orcio przepadl. Albo raczej wpadl. O.
Bela
Wysłany: Pon 21:48, 13 Sie 2007
Temat postu:
Acha. Gomen ;-D
No to po prostu nie będę zwracać uwagi jak ktoś będzie pisał "Bel". ^^
Uff, trochę tych linków jest... kiedy ja to przejrzę, to nie mam pojęcia XD
Abelarda
Wysłany: Pon 21:21, 13 Sie 2007
Temat postu:
No to parę słów wyjaśnienia.
Bela napisał:
jeśli chodzi o linki do Yami, to nie posiadam żadnych
To o mnie chodziło, Belu. "Bel" to od niepamiętnych czasów było zdrobnienie od "Abelarda", przynajmniej na tych paru forach, na których udzielałyśmy się wspólnie z Tygryskiem. Będzie się mylić, faktycznie.
A linki już wrzuciłam.
Tutaj
.
Bela
Wysłany: Pon 19:02, 13 Sie 2007
Temat postu:
Tygrysek, jeśli chodzi o linki do Yami, to nie posiadam żadnych. Bardzo mi przykro
Tygrysek
Wysłany: Czw 12:24, 09 Sie 2007
Temat postu:
Nie pamiętam dokładnie, jak dokładnie było w moim przypadku, ale ogólnie żecz biorąc dowiedziałam się, ze coś takiego jak YnM istnieje na jakichś stronach poświęconych yaoi. Historia mi się spodobała, postaci wyglądały ładnie, niestety komp, który wtedy miałam za Chiny i sterowniki nie chciał odtważać filmów powyżej 60 mb. Na szczęście w styczniu zmieniłam kompa i zachęcona dodatkowo przez Orcia wziełam się za Yami. Niestety narazie do mangi nie mam dostępu, ale postaram się ją upolować przy najbliższej wizycie w sklepiku japońskim.
Tak troszkę na marginesie: Bel (coś widzę, ze będzie nam się z Belą mylić ^^") może masz jakieś linki? Ficzki Leareth znalazłam na fanfiction.net, autorka jest mi zresztą znajoma, czytałam kiedyś tłumaczenia jej ff do X. Faktycznie świetnie pisze. Ale linkami do reszty fanfikowego dobrodziejstwa mogłabyś się podzielić.
RedMorphine
Wysłany: Śro 13:05, 08 Sie 2007
Temat postu:
Hmmm... Moja przygoda z YNM zaczęła się... xD Od piosenki z openingu. O.o Usłyszałam L'Arc En Ciel - Eden, a wiedząc, że jest to opening do anime, postanowiłam obejrzeć. ;D I nie żałuję.
Bela
Wysłany: Pon 23:38, 06 Sie 2007
Temat postu:
U mnie przygoda z Yami zaczęła się od starego, dobrego Kawaii, kiedy natrafiłam na artykuł. Spodobały mi się obrazki ^^ niestety, nie miałam dostępu do kompa i nie mogłam zapoznać się z anime i skanlacjami. Dopiero od 2. miesięcy mam net i jestem w trakcie oglądania Yami (stanęłam na 9. odcinku). Aktualnie czytam tomiki wydawane przez waneko i jestem zachwycona! Naprawdę warto wydać te niecałe 17zł na mangę! Jedna z najlepszych aktualnie wydawanych serii ^^
Abelarda
Wysłany: Pon 18:54, 30 Lip 2007
Temat postu: Jak się zaczęło?
Wątek stworzony w sam raz do wspominania.
Jak zaczęła się Wasza przygoda z "Yami"?
Ja mangę odkryłam całkowicie przez przypadek w... [sprawdza datę] ...w marcu 2005, jeśli mój komputer nie kłamie. Wtedy właśnie, w poszukiwaniu "Count Cain", trafiłam na stronę grupy skanlacyjnej sakura-crisis. Oprócz "Count Cain" znalazłam tam również skanlacje opatrzone stosownym komentarzem "Ponieważ ta manga zostaje zlicencjonowana, do końca miesiąca zdejmujemy nasze skanlacje". Zaciekawiłam się i postanowiłam zapoznać z mangą.
To były tomy 1-5: kreska Matsushity nie do końca jeszcze wyrobiona, fabuła - zwłaszcza w porównaniu z czytanym równolegle "Count Cain" - również nie zachwycała... Jedyne, co pamiętam z pierwszego czytania, to to, że byłam święcie przekonana o czarnocharakterowości Watariego. Co poniekąd potwierdziło się w piątce.
Ale zainteresowało mnie to na tyle, że któregoś dnia udało mi się dorwać i obejrzeć anime.
I przepadłam.
Seria, a zwłaszcza Kyoto Arc, powaliła mnie na kolana. Rozbudowana fabuła, intrygujące postaci... Jeszcze raz przeczytałam mangę, już z innym nastawieniem. Potem były tłumaczenia na stronie theria.net, z którymi również się zapoznałam.
A potem było fanfiction. W zasadzie miałam sporo szczęścia: praktycznie na samym początku trafiłam na fiki Leareth i Laekin, które uważam za jedne z najlepszych w fandomie. W międzyczasie znajoma, którą powoli zarażałam "Yami", odkryła rewelacyjne drabble Threewalls. Był livejournal Illuferret vel Olympii M., skupiającej się na Oriyi. Fandom "Yami" nie był może bardzo liczny, ale dawało się znaleźć całkiem sporo ciekawych rzeczy.
Wreszcie sama zaczęłam pisać.
Po jakimś czasie, kiedy wszystko, co wartościowe, było już wyczytane, powoli zaczęłam wychodzić z fandomu. Ale nigdy na dobre. Bo zawsze było coś, co nie pozwalało mi oderwać się kompletnie: a to nowe drabble Threewalls, które okazywało się znakomite jak zawsze; a to odkurzanie pomysłu na fanfika, temat, o którym jeszcze nikt nie napisał; a to seiyuu w innych anime (cały czas uważam, że Conrad z "Kyou Kara Maou" to po prostu Tatsumi w alternatywnym świecie: ten sam głos, wygląd i charakter
). Koniec końców, z fandomu nigdy całkowicie nie wyszłam.
I wątpię, czy kiedykolwiek wyjdę. ^_^
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
subMildev
free theme by
spleen
&
Programosy
Regulamin